RE: [kodeks drogowy] poruszanie się po drodze wewnętrznej. Pan Policjant ma chyba rację. Art. 1 ust. 2 pkt 2 Prawa o ruchu drogowym: Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1 (tj. min. poza strafami ruchu), w zakresie: wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
Obserwując sytuację na drogach, można dojść do przekonania, że nie każdy kierowca prawidłowo reaguje na widok pędzącej karetki czy wozu straży pożarnej. Wszyscy wiedzą, że należy ustąpić miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu, jednak w praktyce nie zawsze się to udaje. Dość często słyszy się o wypadkach z udziałem ambulansu czy radiowozu, który przejeżdżał na czerwonym świetle. Kto jest w takim przypadku winny, kiedy nastąpi kolizja z pojazdem uprzywilejowanym? Jakie prawa i obowiązki mają kierowcy pojazdów uprzywilejowanych? 1. Jaki pojazd jest uprzywilejowany? 2. Jaki pojazd może stać się uprzywilejowanym 3. Sygnały świetlne i dźwiękowe nie mogą być nadużywane 4. Na czym polega uprzywilejowanie pojazdu? 5. Obowiązki innych uczestników ruchu 6. Kolizja z pojazdem uprzywilejowanym - kto jest winny? Jaki pojazd jest uprzywilejowany?Pierwszym warunkiem prawidłowego zachowania wobec pojazdu uprzywilejowanego jest jego odpowiednie zidentyfikowanie. Nie każda karetka czy radiowóz ma bowiem taki status. Samochód policyjny czy ambulans często przecież uczestniczy w ruchu na zwykłych zasadach. Dzieje się tak zawsze wtedy, gdy nie wysyła charakterystycznych sygnałów świetlnych czy dźwiękowych. Wynika to wprost z art. 2 pkt 38 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku – Prawo o ruchu drogowym (dalej „pord”), w którym czytamy, że:pojazd uprzywilejowany – [to] pojazd wysyłający sygnały świetlne w postaci niebieskich świateł błyskowych i jednocześnie sygnały dźwiękowe o zmiennym tonie, jadący z włączonymi światłami mijania lub drogowymi; określenie to obejmuje również pojazdy jadące w kolumnie, na której początku i na końcu znajdują się pojazdy uprzywilejowane wysyłające dodatkowo sygnały świetlne w postaci czerwonego światła więc dany pojazd miał status uprzywilejowanego, musi jednocześnie wydawać sygnały świetle i dźwiękowe. Błędem jest więc usuwanie się z drogi pojazdom, które emitują jedynie niebieskie lub czerwone światło. Jest to dość często obserwowana nadgorliwość. Trzeba o tym pamiętać, gdyż w praktyce całkiem regularnie można zaobserwować policyjne radiowozy patrolujące okolice z włączonymi jedynie błyskowymi lampami. W ten sposób funkcjonariusze chcą zostać zauważeni, co nie oznacza jednak, że konieczne jest ustąpienie im pojazd może stać się uprzywilejowanymWidząc pojazd emitujący niebieskie światła i charakterystyczny dźwięk, trzeba zareagować błyskawicznie. Nie ma czasu zastanawiać się, czy na „bombach” jedzie pojazd rzeczywiście do tego uprawniony. Warto jednak wiedzieć, że ustawa – Prawo o ruchu drogowym zawiera obszerny katalog służb, które mogą korzystać z uprzywilejowanego statusu na drodze. Na liście tej znajdują się pojazdy samochodowe, czyli auta osobowe, ciężarówki czy motocykle należące do:jednostek ochrony przeciwpożarowej;zespołu ratownictwa medycznego;Policji;jednostki ratownictwa chemicznego;Straży Granicznej;Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego;Agencji Wywiadu;Centralnego Biura Antykorupcyjnego;Służby Kontrwywiadu Wojskowego;Służby Wywiadu Wojskowego;Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej;Służby Więziennej;Służby Ochrony Państwa;straży gminnych (miejskich);podmiotów uprawnionych do wykonywania zadań z zakresu ratownictwa górskiego;Służby Parku Narodowego;podmiotów uprawnionych do wykonywania zadań z zakresu ratownictwa wodnego;Krajowej Administracji Skarbowej wykorzystywany przez Służbę Celno-Skarbową;Inspekcji Transportu jednak nie wszystko, gdyż zawierający powyższe wyliczenie art. 53 pord nadaje ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych kompetencje do przyznawania statusu pojazdu uprzywilejowanego w drodze zezwolenia. Warunkiem jest, aby był on wykorzystywany w związku z ratowaniem życia lub zdrowia ludzkiego. W orzecznictwie przyjmuje się, że stosowne upoważnienia nie powinny być wydawane zbyt często. Liczba pojazdów uprzywilejowanych powinna być bowiem ograniczona do niezbędnego minimum. W przeciwnym razie można osiągnąć skutek odwrotny do zamierzonego. Im częstsza konieczność ustępowania miejsca na drodze, tym większa frustracja kierowców oraz tzw. „znieczulica”. Poza tym niekontrolowane rozdawanie uprawnień może wzbudzić u zwykłych użytkowników dróg poczucie świetlne i dźwiękowe nie mogą być nadużywaneOczywiście znalezienie się na powyższej liście albo uzyskanie zezwolenia nie oznacza, że przedstawiciele danej służby mogą używać sygnałów świetlnych i dźwiękowych w każdej sytuacji. Z całą pewnością prowadziłoby to do nadużyć i nieproporcjonalnego uprzywilejowania funkcjonariuszy. Ustawodawca dość jednoznacznie wskazuje sytuacje, w których można używać pojazdu jako uprzywilejowanego. Chodzi tutaj o jego uczestnictwo:w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albow przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych, alboodnoszące się do wykonywania zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje mówiąc, pojedynczy pojazd służb może używać sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych wtedy i tylko wtedy, gdy jedzie na tzw. akcję. Policjanci czy ratownicy medyczni nie mogą więc „na bombach” dojeżdżać do domu czy nawet wracać z interwencji na komisariat. Sama chęć szybkiego przemieszczenia się – nawet w celu służbowym, lecz niezwiązanym bezpośrednio z działaniem interwencyjnym – nie wystarczy. Argumentem nie może być tutaj dążenie do skrócenia czasu dojazdu do pracy czy przerwy na lunch, nawet jeśli prowadziłoby to do wydajniejszego wykonywania czym polega uprzywilejowanie pojazdu?Do kierujących pojazdami uprzywilejowanymi skierowany jest jeden, krótki przepis. Tworzy on jednocześnie silne uprawnienie oraz poważny obowiązek co do zachowania na drodze. Mianowicie, w art. 53 ust. 2 pord przeczytamy, że:Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów karetki czy radiowozu ma więc prawo:ignorować przepisy dotyczące ruchu pojazdów – przekraczać prędkość, jechać „pod prąd”, przejeżdżać przez podwójną linię ciągłą,parkować w dowolnym miejscu,nie stosować się do znaków drogowych – wyprzedzać mimo zakazu, wjeżdżać na ulice zamknięte dla ruchu czy wreszcie nie ustępować pierwszeństwa przejazdu,ignorować sygnalizację świetlną – przede wszystkim przejeżdżać na czerwonym te uprawnienia przyznane są jednak pod bardzo istotnym warunkiem. Mianowicie, kierujący pojazdem uprzywilejowanym musi zawsze zachować szczególną ostrożność. Jest to bardziej rygorystyczny obowiązek niż ten dotyczący zwykłych kierowców. Oni mianowicie – zgodnie z art. 3 pord – domyślnie muszą zachować jedynie ostrożność. Jej szczególny stopień obowiązuje tylko w sytuacjach wskazanych w ustawie. Jadąc standardowym pojazdem na prostym odcinku, wystarczy więc obserwować drogę. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego musi być natomiast wyjątkowo czujny i zawsze mieć zwiększoną innych uczestników ruchuTa różnica ma znaczenie nie tylko teoretyczne. Nałożenie na kierującego pojazdem uprzywilejowanym obowiązku zachowania szczególnej ostrożności w każdych warunkach przekłada się bowiem na rozkład odpowiedzialności za ewentualne kolizje. Zanim szerzej na ten temat, trzeba dokonać analizy obowiązków innych uczestników ruchu wobec pojazdów uprzywilejowanych. Główną rolę odgrywa tutaj art. 9 ust. 1 pord, gdzie wskazano, że:Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego, w szczególności przez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie ustawodawca uregulował jedynie tzw. korytarz życia, o czym można przeczytać tutaj: Obowiązkowa jazda na suwak i korytarz życiaNiektórzy przedstawiciele doktryny uznają, że przepis ten tworzy bezwzględne pierwszeństwo pojazdu uprzywilejowanego wobec innych osób i pojazdów poruszających się po drogach. Taka interpretacja zdaje się jednak zbyt daleko idąca. Mianowicie: ustawodawca nie zdecydował się tutaj na użycie słowa „pierwszeństwo”. Ma to kluczowe znaczenie ze względu na fakt, że przepisy ruchu drogowego powinny być możliwie jak najbardziej jasne. Szczególnie, jeśli dotyczą sytuacji kolizyjnych. Aby mówić o pierwszeństwie danego uczestnika ruchu, musi być ono mu wprost i wyraźnie przyznane. Warto chociażby wspomnieć o art. 17 ust. 2 pord, który jednoznacznie mówi o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa innym pojazdom przy włączaniu się do przepis dotyczący pojazdów uprzywilejowanych ma inne brzmienie. Wygląda podobnie jak ten, który dotyczy pojazdów komunikacji miejskiej opuszczających zatokę postojową. W tym przypadku wskazano, że kierujący samochodem musi „umożliwić” kierującemu autobusem włączenie się ruchu. Nie oznacza to jednak, że ten ostatni może wymusić takie zachowanie, gdyż ustawa nie przyznaje mu tutaj pierwszeństwa. Wręcz przeciwnie, w art. 18 ust. 2 pord wyraźnie wskazano, że włączenie się do ruchu może nastąpić jedynie wtedy, gdy droga jest rzeczywiście przypadku pojazdu uprzywilejowanego podobną rolę odgrywa właśnie przepis nakazujący zachować szczególną ostrożność. Zestawienie art. 9 ust. 1 i 53 ust. 2 pord każe dojść do przekonania, że:uczestnik ruchu musi ułatwić przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu,kierowca przejazdu uprzywilejowanego może skorzystać z tego ułatwienia i naruszyć przepisy ruchu drogowego tylko wtedy, gdy zachowa się w sposób szczególnie w pewnym uproszczeniu, pierwszeństwo karetki czy radiowozu jest tutaj rozumiane w sposób bardziej potoczny niż normatywny. Kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie może jechać z myślą, że inni muszą zjechać mu z drogi. Nie może korzystać z zasady zaufania. Przejazd karetki na czerwonym świetle nie może więc wyglądać tak jak przejazd „zwykłego” auta na „zielonym”.Kolizja z pojazdem uprzywilejowanym - kto jest winny?Uczestnicy ruchu drogowego muszą jednak poważnie podchodzić do obowiązku ułatwienia przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu. Brak bezwzględnego pierwszeństwa tego ostatniego nie oznacza całkowitego przerzucenia odpowiedzialności za ewentualne kolizje na kierowcę karetki czy radiowozu. Jak to zwykle bywa, wszystko zależy od okoliczności danego zdarzenia. Za każdym razem trzeba ocenić zachowanie obydwu kierowców w świetle odnoszących się do nich regulacji. Policja albo sąd rozstrzygający sprawę zbada:czy uczestnik ruchu ułatwił przejazd pojazdowi uprzywilejowanemu orazczy kierowca pojazdu uprzywilejowanego zachował szczególną ostrożność, działając wbrew przepisom ruchu za kolizję obarczona będzie ta osoba, której działanie wbrew regułom było bezpośrednią przyczyną zdarzenia. Jeśli okaże się, że kierujący „zwykłym” pojazdem nie zrobił nic, aby ułatwić jazdę karetce czy radiowozowi, najprawdopodobniej to on zostanie uznany za winnego. Z drugiej strony, jeśli postępowanie dowodowe wykaże, że to kierowca pojazdu uprzywilejowanego nie upewnił się co do możliwości bezpiecznej jazdy, to on dostanie mandat. Każdy powinien więc być świadomy, że ciążą na nim pewne obowiązki. Ratownik medyczny czy policjant nie powinien uważać, że ma prawo robić na drodze wszystko bez refleksji. Kierowca zwykłej osobówki musi natomiast wiedzieć, że lekceważenie pojazdów uprzywilejowanych może skończyć się dla niego nie tylko kolizją, ale również odpowiedzialnością prawną.
Art. 5. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe. Odpowiada Andrzej Jastrzębski – radca prawny. 1. Czy pojęcie takie jak „koli­zja” jest szczegółowo zdefi­niowane w polskich przepisach lub normach? 2. Czy na podstawie zapisów zawartych w ustawie o dro­gach publicznych właściciele poszczególnych sieci uzbroje­nia terenu mogą zawsze żądać od inwestora [zarządcy drogi] przebudowy tych sieci na jego koszt? 3. Czy zamawiający, któ­ry w umowie z projektantem zamieścił zapis o konieczno­ści usunięcia wszelkich koli­zji, może na podstawie tego zapisu wymagać wykonania opracowań branżowych prze­budowy znacznych odcinków sieci narzuconych przez ich zarządców w trakcie trwania procesu projektowego [w wy­danych warunkach technicz­nych.]? Są to sytuacje, których nie można przewidzieć na eta­pie składania ofert, jeżeli sam zamawiający nie przewiduje przebudowy poszczególnych elementów uzbrojenia terenu. Z doświadczenia wynika, że zamawiający przed rozpoczę­ciem procesu inwestycyjnego bardzo rzadko przeprowadzają wywiad branżowy, na podsta­wie którego można dokładniej opisać przedmiot zamówie­nia. Wszystkie działania z tym związane pozostawia się pro­jektantowi i egzekwuje od nie­go już po podpisaniu umowy. Przede wszystkim należy wyjaśnić, że co prawda ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych ( z 2015 r. poz. 460) nie operuje pojęciem „kolizja infrastruktury drogo­wej z sieciami uzbrojenia podziemnego i napowietrznego”, co nie oznacza, że nie reguluje tej materii. Zgodnie z art. 32 tej ustawy, w przypadku gdy bu­dowa lub przebudowa drogi w miejscu jej przecięcia się z urządzeniem typu liniowego (w szczególności linią ener­getyczną lub telekomunikacyjną, ruro­ciągiem, taśmociągiem) powoduje naru­szenie tych obiektów lub urządzeń albo konieczność zmian dotychczasowego ich stanu, przywrócenie poprzedniego stanu lub dokonanie zmiany należy do zarządcy drogi, z zastrzeżeniem ust. 2-4. Zgodnie z dalszą treścią regulacji koszty przyłączy do urządzeń liniowych w granicach pasa drogowego, z za­strzeżeniem art. 32 ust. 4, pokrywa w całości zarządca drogi, a poza tymi granicami właściciel lub użytkownik urządzeń. Koszty przełożenia urządzeń liniowych w pasie drogowym, wynikają­ce z naruszenia lub konieczności zmian stanu dotychczasowego urządzenia li­niowego, w wysokości odpowiadającej wartości tych urządzeń i przy zacho­waniu dotychczasowych właściwości użytkowych i parametrów technicz­nych, z zastrzeżeniem art. 32 ust. 4, pokrywa zarządca drogi. Inaczej rzecz ma się z w przypadku, o którym mowa w art. 39 ust. 3 i 5, na podstawie której to regulacji, koszty przełożenia obiektów budowlanych lub urządzeń niezwiązanych z potrzebami zarzą­dzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego, a zlokalizowanych w pasie drogowym w szczególnie uzasadnio­nych przypadkach za zezwoleniem wła­ściwego zarządcy drogi, wydawanym w drodze decyzji administracyjnej, ponosi ich właściciel, jeżeli budowa lub przebudowa drogi powoduje koniecz­ność ich przełożenia. Z kolei zgodnie ze wskazanym art. 32 ust. 4 powo­łanej ustawy, jeżeli w wyniku uzgod­nień zarządcy drogi z zainteresowaną stroną zostaną wprowadzone ulep­szenia urządzeń, koszty tych ulepszeń pokrywa odpowiednio ich właściciel lub użytkownik. Podsumowując, z ustawy o drogach publicznych jednoznacznie wynika, że ustawodawca nie przesądza, iż wszystkie koszty przebudowy sieci muszą być poniesione przez in­westora. Zgodnie z przedstawioną wyżej regulacją nie można wykluczyć, że koszty poniesie właściciel urządzeń, np. w przypadku ulepszeń. Podobnie wyjątkowa sytuacja dotyczy opisane­go przypadku przełożenia obiektów lub urządzeń zlokalizowanych w pasie dro­gowym na mocy zgody zarządcy drogi wydanej w szczególnie uzasadnionych przypadkach w formie decyzji admini­stracyjnej. Wszelkie rozliczenia mię­dzy stronami w trakcie procesu inwe­stycyjnego powinny być co do zasady dokonywane na podstawie cytowanej regulacji. Odnosząc się do podniesionej przez autora listu kwestii egzekwowania przez zamawiającego zapisów umo­wy z projektantem o usuwaniu kolizji infrastruktury liniowej z drogami, na­leży wskazać, że interpretacja umowy stron zawsze powinna przebiegać, opierając się na analizie treści złożo­nych przez te strony oświadczeń woli, a następnie wykładni tych oświadczeń. Z zastrzeżeniem, że przedstawiane przez czytelnika uwagi odwołują się do lakonicz­nie naszkicowanego stanu faktycznego sprawy, należy wskazać, że zasadniczym punktem od­niesienia do interpretacji woli stron kontraktu jest zawsze określenie, co dokładnie ustaliły one jako przedmiot zamówienia. Jeżeli zama­wiający budowę lub przebudowę drogi zastrzegł w umowie z projektantem „konieczność usu­nięcia wszelkich kolizji”, rozumianych, jak wska­zano wyżej, jako: naruszenie obiektów typu liniowego lub urządzeń związanych z ich funk­cjonowaniem albo konieczność zmian dotych­czasowego ich stanu w miejscu przecięcia się drogi z tymi obiektami, to może to wskazywać, że dążył on do uzyskania projektu, który stanie się podstawą do usunięcia tych kolizji, co jest ustawowym obowiązkiem zarządcy drogi. Z ko­lei projektant realizujący zamówienie powinien mieć świadomość, że przedmiotem zamówienia jest w tym przypadku nie tylko projekt w zakre­sie samej budowli drogi, ale również rozwiąza­nia w zakresie usunięcia kolizji z infrastrukturą liniową. Należy podkreślić, że w zależności od trybu postępowania o udzielenie zamówienia wykonawcy przysługuje prawo do występowa­nia do zamawiającego o wyjaśnienia w zakre­sie przedmiotu zamówienia jeszcze przed roz­strzygnięciami w zakresie wyboru przez tego ostatniego oferty. Wzór umowy jest również niejednokrotnie obligatoryjnym załącznikiem do­kumentacji w postępowaniu o udzielenie zamó­wienia, a zatem poszczególne klauzule zawarte w tej umowie nie powinny być dla wykonawcy zamówienia zaskoczeniem. Podsumowując, zawarcie przez zamawiającego w umowie zapisu o konieczności usunięcia koli­zji drogi z obiektami liniowymi, nawet jeśli wy­maga dodatkowych szczegółowych opracowań branżowych, jest dopuszczalne i koresponduje ze wskazanymi ustawowymi obowiązkami za­rządcy drogi dokonującego budowy lub przebu­dowy drogi. Natomiast jeżeli strony umowy nie określiły tego obowiązku wyraźnie w treści za­wartego kontraktu, to z samego ustawowego obowiązku zarządcy drogi w zakresie usunięcia tych kolizji nie wynika możliwość egzekwowa­nia tego rodzaju rozwiązań wobec projektanta, któremu zlecono projekt budowy lub przebudo­wy drogi.
Hasło do krzyżówki „drobna kolizja na drodze” w leksykonie krzyżówkowym. W niniejszym słowniku szaradzisty dla wyrażenia drobna kolizja na drodze znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia pasujące do hasła „ drobna kolizja na drodze
Kamil Czekirda Kolizja wydarzyła się dnia r. na słynnym rondzie im. Kowcza w Lublinie w obrębie zjazdu w kierunku ul. Krochmalnej. Uczestniczkami kolizji były dwie Panie, kierująca Oplem jechała pasem zewnętrznym, kierująca Citroenem natomiast pasem wewnętrznym. Obie zamierzały pojechać w kierunku ul. Filaretów, tak jak robi to codziennie wielu kierowców w Lublinie, i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zepsuty autobus komunikacji miejskiej stojący na prawym pasie tuż za zjazdem z ronda. Do wyboru pozostał więc jeden pas, lewy. Kto mógł go zająć? Kierująca Oplem czy Citroenem? To pytanie było nie lada zagwozdką zarówno dla Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, Sądu Rejonowego Lublin-Zachód, czy biegłego, mogłoby się wydawać, ekspertów ruchu drogowego, jak i dla kierujących oboma pojazdami. Dalsza część artykułu pod linkiem: 6. art. 5 k.p.k przez nierozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego w sytuacji, gdy z całości materiału procesowego nie można było wysnuć niewątpliwego wniosku o sprawstwie oskarżonego, a wiele istotnych dowodów, jak choćby dokumentacja medyczna pochodząca od strony holenderskiej, ustaleń

Rok 2022 przyniósł sporę zmiany w tzw. taryfikatorze mandatów. Niewątpliwie zmiany są surowsze dla kierowców polskich dróg. W niniejszym artykule skupimy się na jednej ze zmian, w sytuacji gdy kierujemy pojazd na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu nie mając do tego uprawnień. Ustawodawca daje wyraz założeniu, zgodnie z którym po drodze powinni poruszać się wyłącznie kierujący posiadający uprawnienia do prowadzenia określonych kategorii pojazdów, zaś pojazdy te winny być dopuszczone do ruchu. Sytuacja jazdy bez uprawnień będzie miała miejsce, jeżeli np. będziemy prowadzić motocykl nie posiadając prawa jazdy kat. A, czy samochód osobowy nie posiadając prawa jady kat. B. Aktualnie treść art. 94 Kodeksu wykroczeń ( z 2021 r. poz. 2008) przedstawia się następująco: Art. 94. § 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu prowadzi pojazd mechaniczny, nie mając do tego uprawnienia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych. § 3. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1, orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów. Niewątpliwie grzywna została zwiększona do poziomu nie niższego niż 1500 zł. Uprzednio najniższa grzywna to było zaledwie 20 zł. Co najbardziej dotkliwe oprócz grzywny, orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów (bezwzględnie). W poprzedniej wersji przepisu wskazana była fakultatywna możliwość „można orzec zakaz prowadzenia pojazdów”. Stosownie do art. 29 § 1. Kodeksu wykroczeń § 1. Zakaz prowadzenia pojazdów wymierza się w miesiącach lub latach, na okres od 6 miesięcy do 3 lat. § 2. Orzekając zakaz prowadzenia pojazdów określa się rodzaj pojazdu, którego zakaz dotyczy. § 3. Zakaz, o którym mowa w § 1, obowiązuje od uprawomocnienia się orzeczenia. W drodze regulacji art. 29 § 2 KW ustawodawca nakłada na sąd obowiązek określenia kategorii pojazdu, którego prowadzenie objęto orzeczonym zakazem. Zarazem jednak takie ujęcie przepisu zdaje się pozostawiać sądowi znaczną swobodę w tym zakresie (zob. Z. Kocel-Krekora, Kary i środki karne, s. 101). Pojazdy można podzielić wedle konkretnego kryterium na (zob. Stefański, Zakres przedmiotowy terminowego, s. 23): 1)pojazdy lądowe, wodne i powietrzne (kryterium strefy ruchu); 2) pojazdy mechaniczne i niemechaniczne (kryterium napędu); 3) samochody osobowe i ciężarowe, ciągniki rolnicze, autobusy (kryterium przeznaczenia); 4) samochody ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony i samochody ciężarowe o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony (kryterium ładowności). W zakresie nałożenia mandatu karnego kompetenty jest funkcjonariusz Policji, natomiast zakaz prowadzenia pojazdów orzeka tylko i wyłącznie sąd. Zatem jeżeli będziemy prowadzić pojazd na drodze publicznej bez uprawnień nasza sprawa będzie miała swój finał w sądzie, gdzie sąd będzie orzekał zakaz prowadzenia pojazdów w przedziale od 6 miesięcy do 3 lat. Jak w każdej sprawie karnej, czy sprawie o wykroczenie, niezwykle istotny jest stan faktyczny, który wpływa na ocenę represji nałożonej na osobę która popełniła wykroczenie. Niestety prawo wykroczeń nie przewiduje możliwości warunkowego umorzenia postępowania, gdzie zakaz mógłby być orzeczony w mniejszym wymiarze aniżeli 6 miesięcy. Jednakże możemy próbować otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów, na pojazd którym popełniliśmy wykroczenie (np. jechaliśmy motocyklem bez uprawnień, a posiadamy prawo jazdy na prowadzenie pojazdów mechanicznych o masie pojazdu nie przekraczającej 3,5 tony tj. kat B.).W każdej tego typu sprawie, możecie Państwo skorzystać z pomocy adwokata, który w ramach konsultacji prawnej wyjaśni wszelki tajniki popełnionego wykroczenia, a także może być Państwa obrońcą w ramach całego postępowania. Zapraszamy do kontaktu. Prowadzimy sprawy na ternie całego kraju. Dane teleadresowe kancelarii adwokackiej w Bielsku-Białej oraz filii w Andrychowie Autor: Przemysław Babiarz Adwokat

Temat postu: kolizja na drodze, dziwny przypadek. Sympatyk kropek: Imię: Mariusz Samochód: Grande Punto 5d Silnik: 1.4 8V 77KM Paliwo: Benzyna Wersja
Mandat za kolizję może być naprawdę dotkliwy. Kierowcy grozi nawet 6 punktów karnych! Czy zatem zawsze warto wzywać policję? Kolizja drogowa: co zrobić? Rosnące z roku na rok natężenie ruchu na polskich drogach sprawia, że każdego roku nad Wisłą ma miejsce blisko 440 tysięcy kolizji drogowych. Co w ich przypadku powinni zrobić kierowcy? Tak naprawdę mają dwa wyjścia. spisanie oświadczenia: sprawca przyznaje się w nim do winy, wskazuje okoliczności, miejsce i czas zdarzenia, określa dane swojego pojazdu i pojazdu poszkodowanego oraz podaje informacje dotyczące polisy OC. wezwanie policji na miejsce zdarzenia: funkcjonariusze rozsądzają o winie, spisują raport i wlepiają sprawcy mandat za spowodowanie kolizji. Kiedy kolizja drogowa powinna zakończyć się obecnością policji? Przede wszystkim wtedy, gdy sprawca nie przyznaje się do winy, ewentualnie zbiegł z miejsca zdarzenia. Przypadki bezsporne warto kończyć oświadczeniem - to rozwiązanie szybsze (czasami na patrol trzeba czekać kilkadziesiąt minut) i tańsze dla sprawcy (mandat za kolizję na parkingu czy w innym miejscu nie jest wtedy konieczny). Mandat za spowodowanie kolizji: ile wynosi? A więc ile wynosi mandat za spowodowanie kolizji? Taryfikator nie przewiduje sztywnej wartości kary - funkcjonariusze mogą skorzystać z wartości określonych widełkami. Sprawca może otrzymać grzywnę wynoszącą od 200 do nawet 500 złotych. Na tym jednak nie koniec, bo do jego konta dopisane zostaną też punkty karne. Tych będzie aż 6. Skąd tak wysoka sankcja? W końcu efektem kolizji jest spowodowanie zagrożenia. W tym punkcie warto odróżnić kolizję od wypadku - szerzej opowiemy o tym w dalszej części materiału. W kolizji główne szkody dotyczą kwestii majątkowych. W przypadku wypadku musi dojść do naruszenia czynności narządu ciała. W takim przypadku sprawca dostanie nie tylko mandat. W skrajnym przypadku podlega karze pozbawienia wolności Mandat za kolizję na parkingu. W każdym przypadku? Ile wynosi mandat za kolizję na parkingu? No i tu sprawa zaczyna się komplikować. Czemu? Bo mandat musi wlepić policja, a policjanci mogą interweniować tylko wtedy, gdy do zdarzenia dojdzie na drodze publicznej. W skrócie, jeżeli parking przed marketem nie będzie oznaczony jako strefa ruchu, patrol najprawdopodobniej nie pojawi się wcale. Jak wtedy powinna zakończyć się kolizja na parkingu? Mandatu nie będzie, ale powinno pojawić się oświadczenie spisane między prowadzącymi. Jeżeli nie dojdą oni do porozumienia, pozostaje sąd cywilny. Kolizja na parkingu: art. 86 par. 1 Kodeksu wykroczeń: Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Identyczna sytuacji dotyczy scenariusza, w którym zdarzy się kolizja na parkingu podczas cofania. Mandat w tym przypadku nie jest taki oczywisty - bo i funkcjonariusze nie zawsze mogą interweniować. Kolizja drogowa: kiedy sprawa w sądzie? Nie zawsze mandat stanowi finał, którym kończy się kolizja drogowa. Sprawa w sądzie również jest możliwa. W jakim przypadku? Przede wszystkim wtedy, gdy sprawca nie przyznaje się do winy i odrzuca wnioski funkcjonariuszy - odmawia przyjęcia mandatu za spowodowanie kolizji. Na taki krok warto jednak zdecydować się przede wszystkim wtedy, gdy kierujący ma realną szansę na udowodnienie braku swojej winy. Szczególnie że konsekwencje będą dużo poważniejsze! Kolizja drogowa: kiedy sprawa w sądzie pójdzie nie po myśli sprawcy, może otrzymać nawet 5000 złotych grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 5 lat. Kolizja a wypadek: jakie są różnice? Do wypadku drogowego dochodzi wtedy, gdy w wyniku zderzenia pojazdów jeden z uczestników został ranny lub poniósł śmierć. Dużo poważniejsze skutki sprawiają, że wypadek nie kończy się jak kolizja drogowa. Sprawa w sądzie jest tu konieczna. Powód? Sprawca wypadku popełnia nie wykroczenie, a przestępstwo. Tym samym mandat za stłuczkę to dopiero początek. Sprawca musi być też ścigany z urzędu. Kara? Pozbawienie wolności do lat 8 lub 12 (jazda pod wpływem alkoholu). Poza tym sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Poszkodowani w wypadku muszą mieć lekkie lub średnie obrażenia, przy czym ich skutki powinny być odczuwalne przez ponad 7 dni. Kolizja drogowa: kiedy sprawa w sądzie się nie pojawi? Gdy sprawca jest osobą najbliższą poszkodowanemu. Ściganie odbywa się bowiem na wniosek poszkodowanego. Ten może odmówić. W takim przypadku postępowanie identycznie jak w przypadku kolizji zakończy się na mandacie. Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź »
Posty: 8. RE: Nieproszeni goście na drodze wewnętrznej. Teren jest ogrodzony, jest szlaban przed parkingiem dla mieszkańców, bramki z domofonami, monitoring. Droga wjazdowa nie posiada bramy czy szlabanu, bo stanowi dojazd dla karetki, policji czy śmieciarki. I przed nią znajduje się tabliczka "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony".
Jeżeli poruszasz się po drogach w Polsce, dosyć często możesz natknąć się na znak "droga wewnętrzna". Mimo to wielu kierowców nadal nie wie, jakie przepisy obowiązują na takich drogach. Sprawdzamy, czym dokładnie jest droga wewnętrzna, jakie przepisy na niej obowiązują i jak poruszać się po takich ulicach. Obowiązujące zasady ruchu drogowego są tam bowiem inne niż na drogach publicznych. Co to jest droga wewnętrzna? Z definicji zawartej w art. 8 ust. 1 ustawy z 21 marca 1985 roku o drogach publicznych wynika, że droga wewnętrzna to typ drogi, który nie jest zaliczany do kategorii dróg publicznych. Dlatego w tym miejscu należy też odnieść się do dróg uznawanych za publiczne. W Polsce są to drogi: krajowe – autostrady, drogi ekspresowe, trasy międzynarodowe, wojewódzkie – łączą miasta kluczowe dla danego województwa oraz inne drogi, które nie są zaliczane do kategorii dróg krajowych, powiatowe – między siedzibami powiatów oraz gmin, gminne – drogi lokalne. Warto zauważyć, że powyższe drogi krajowe często są do siebie podobne pod względem infrastruktury, budowy czy wyglądu. Kodeks nie reguluje także, jak powinna wyglądać droga wewnętrzna. Najczęściej są to drogi na osiedlach. Jednak może być to również droga dojazdowa na przykład do fabryki, magazynu czy centrum handlowego, a nawet nieutwardzony dojazd do pól. Niezaprzeczalnym faktem jest więc, że po takich drogach poruszasz się częściej, niż zdajesz sobie z tego sprawę. Drogami wewnętrznymi zarządzają zarządcy, spółdzielnie mieszkaniowe lub firmy prywatne. Podmioty te mają prawo ustalać organizację ruchu (np. dozwolona prędkość, miejsca parkingowe, przeznaczenie dla konkretnych pojazdów, zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach), ustawiać znaki drogowe, nanosić znaki poziome. Droga wewnętrzna – znak D-46 i D-47 O ile przepisy nie odnoszą się do tego, jak wyglądać ma taka droga, o tyle precyzują jej oznakowanie. Kluczowe dla tego typu drogi są dwa znaki, tj.: znak D-46 “droga wewnętrzna” z czarnym napisem na białym tle (nie jest obowiązkowy); znak D-47 “koniec drogi wewnętrznej” z czarnym napisem na białym tle przekreślonym czerwoną kreską. Droga wewnętrzna – przepisy Na drodze wewnętrznej nie obowiązują zasady ruchu drogowego. W związku z tym jako kierowca możesz pozwolić sobie na więcej, aniżeli w przypadku poruszania się drogą publiczną. Dozwolone są korzystanie podczas jazdy z telefonu komórkowego, jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, jazda bez włączonych świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej, parkowanie w dowolnym miejscu, jazda bez ważnych uprawnień. Czego nie można na drodze wewnętrznej? Jeżeli poruszasz się po drodze wewnętrznej, pamiętaj o trzech podstawowych zasadach, tj.: nie stwarzaj zagrożenia dla innych uczestników ruchu, nie wsiadaj za kierownicę pojazdu pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, stosuj się do znaków ustawionych przy drodze oraz ewentualnej sygnalizacji świetlnej. Stwarzanie zagrożenia jest tutaj bardzo szerokim pojęciem. Teoretycznie policjant nie może nałożyć mandatu nawet wówczas, kiedy poruszasz się zbyt szybko. Jednak zrobi to, jeżeli stwarzasz zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Łamiesz przepisy również wówczas, kiedy nie stosujesz się do znaków i sygnalizacji stosowanych przez zarządcę i właściciela drogi, które określają obowiązujące tam zasady i organizację ruchu drogowego. Co więcej, jako że na drogach wewnętrznych nie obowiązują ogólne przepisy ruchu drogowego, zarządcy drogi wiedzą, jak rozwiązać ten problem. Obok znaku “droga zewnętrzna” często ustawiają bowiem tablice informujące o strefie ruchu lub strefie zamieszkania. Wówczas na drodze wewnętrznej obowiązują tam jasno określone przepisy: Strefa ruchu – jest oznaczana znakiem D-52. Obowiązują na niej wszystkie przepisy ruchu drogowego. Strefa zamieszkania – jest oznaczana znakiem D-40. Najczęściej są one wyznaczane w obrębie osiedli mieszkaniowych oraz na obszarach dróg dojazdowych do nieruchomości. Poruszając się w strefie zamieszkania, należy pamiętać, że pieszy zawsze ma pierwszeństwo w każdej sytuacji, dozwolona prędkość to 20 km/h, a parkować można wyłącznie w wyznaczonych miejscach. Ponadto obowiązują tam wszystkie przepisy ruchu drogowego. Kolizja na drodze wewnętrznej – jak się zachować? Policja bardzo rzadko interweniuje na drogach wewnętrznych, ponieważ ma tam mocno ograniczone możliwości w zakresie karania kierowców za nieodpowiednie zachowanie. Jeżeli na takiej drodze dojdzie do kolizji, najlepiej sprawę załatwić polubownie bez wzywania na miejsce policji. Oczywiście funkcjonariusz może wystawić mandat karny za spowodowanie wypadku, szczególnie jeżeli zinterpretuje to jako spowodowanie zagrożenia. Przeczytaj też: “Mandat za spowodowanie kolizji 2022 – ile wynosi, czy trzeba wzywać policję?” Podobnie jest w przypadku jazdy na tzw. podwójnym gazie. W zależności od zawartości alkoholu w organizmie kierowcy jest to wykroczenie lub przestępstwo. Podsumowując, droga wewnętrzna to droga niepubliczna, na której nie obowiązują zasady ruchu, jakich przestrzegać należy na drogach publicznych. Dozwolone jest tam wszystko, co nie zostało zabronione przepisami ustaw o ruchu drogowym i o drogach publicznych, a także decyzjami zarządcy. Oczywiście również na takiej drodze należy zachować zdrowy rozsądek, a najlepiej poruszać się po niej tak, jak gdyby była to droga publiczna. Pamiętaj też, że wyjeżdżając z takiej drogi i włączając się do ruchu, obowiązkowo musisz ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom. FAQ – najczęstsze pytania o drogę wewnętrzną Czym jest droga wewnętrzna? Uważa się za nią typ drogi niezaliczanej do kategorii dróg publicznych (krajowe, wojewódzkie, powiatowe, gminne). Zarządzają nimi zarządcy, spółdzielnie mieszkaniowe lub firmy prywatne, które ustalają organizację ruchu oraz stosują znaki pionowe i poziome. Oznacza się ją znakiem D-46. Jakie przepisy obowiązują na drodze wewnętrznej? Kierowca poruszający się po drodze wewnętrznej może pozwolić sobie na znacznie więcej, niż na drodze publicznej ( jeździć bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, bez uprawnień, bez włączonych świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej, korzystać z telefonu komórkowego, parkować w dowolnym miejscu). Czy po drodze wewnętrznej można jeździć po alkoholu? Jazda po alkoholu i środkach odurzających jest zabroniona również po drodze wewnętrznej. W zależności od poziomu alkoholu w organizmie kierowca złapany na jeździe na tzw. podwójnym gazie odpowiada z tytułu wykroczenia lub przestępstwa. Ocena naszych czytelników Administratorem Twoich danych jest AutoISO Sp. z (ul. Gnieźnieńska 12, Katowice 40-142, Polska, pomoc@ Przetwarzamy Twoje dane (adres e-mail, imię i nazwisko oraz treść wiadomości) na podstawie naszych prawnie uzasadnionych interesów: w celu komunikacji z Tobą i dla ochrony przed roszczeniami, przez okres do 10 lat od roku, w którym zakończono korespondencję. Współpracujemy z firmami hostingowymi, którym możemy przekazywać te dane (odbiorcy danych). Dane mogą być przekazywane poza UE, jedynie do Państw lub podmiotów zatwierdzonych prawem UE. Masz prawo dostępu do Twoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także ich przeniesienia. Masz prawo skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w Polsce lub jego odpowiednika w innym państwie UE. Więcej informacji o zasadach przetwarzania przez nas danych znajduje się w Polityka Prywatności i Cookies.
u3OBq.
  • 7dajjaioml.pages.dev/163
  • 7dajjaioml.pages.dev/285
  • 7dajjaioml.pages.dev/188
  • 7dajjaioml.pages.dev/86
  • 7dajjaioml.pages.dev/339
  • 7dajjaioml.pages.dev/54
  • 7dajjaioml.pages.dev/146
  • 7dajjaioml.pages.dev/365
  • 7dajjaioml.pages.dev/210
  • kolizja na drodze wewnętrznej art